Żółta kartka: Chorwacja - Mateo Kovacic, Marko Pjaca, Petar Sucic, Ante Budimir, Luka Sucic; Polska - Jan Bednarek.
Sędzia: Francois Letexier (Francja). Widzów: ok. 13 tys.
Chorwacja: Dominik Livakovic - Josip Sutalo, Duje Caleta-Car, Josko Gvardiol - Marko Pjaca, Mateo Kovacic (79. Mario Pasalic), Luka Modric, Borna Sosa (90+2. Ivan Perisic) - Petar Sucic (46. Luka Sucic), Igor Matanovic (69. Ante Budimir), Bruno Petkovic (69. Andrej Kramaric).
Polska: Łukasz Skorupski - Sebastian Walukiewicz, Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz - Jakub Kamiński (82. Przemysław Frankowski), Kacper Urbański (62. Jakub Moder), Piotr Zieliński (62. Bartosz Slisz), Mateusz Bogusz (62. Karol Świderski), Sebastian Szymański (86. Jakub Piotrowski), Nicola Zalewski - Robert Lewandowski.
Selekcjoner Michał Probierz dokonał czterech zmian w wyjściowym składzie w porównaniu z czwartkowym meczem ze Szkocją w Glasgow (3:2). Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w niedzielę szansę dostał inny bramkarz - Łukasz Skorupski zamiast Marcina Bułki, a ponadto od pierwszej minuty zagrali: Jakub Kamiński, Sebastian Walukiewicz i debiutujący w drużynie narodowej Mateusz Bogusz. Zabrakło natomiast miejsca dla Krzysztofa Piątka, Jakuba Kiwiora i Przemysława Frankowskiego.
Pierwsza połowa nie wyglądała już tak dobrze, jak w meczu ze Szkocją, w którym Polska prowadziła do przerwy 2:0. W Osijeku po 45 minutach utrzymywał się bezbramkowy remis i oddawał on piłkarskie stwierdzenie, że "wynik lepszy niż gra". Goście powinni być zadowoleni z takiego rezultatu, co pokazują wyraźnie statystyki przeprowadzonych akcji: 10-2 i celnych strzałów: 2-0 na korzyść Chorwatów.
Szczególnie pierwsze uderzenie - główka Duje Calety-Cara z bliska - było bardzo groźne, ale Skorupski popisał się refleksem i odbił piłkę do boku. Przy uderzeniu Igora Matanovica sprzed linii pola karnego polski bramkarz nie miał już żadnych problemów.
Rozgrywający swój drugi mecz w kadrze Matanovic miał jeszcze kilka dogodnych sytuacji, ale jego pozostałe próby były bardzo niecelne.
Dopiero w końcowych minutach tej części gry biało-czerwoni regularnie zbliżali się pod pole karne gospodarzy. Akcje stały się bardziej dynamiczne, a szczególnie obiecujące były dryblingi Nicoli Zalewskiego na lewym skrzydle, choć za każdym razem brakowało dokładności.
To właśnie zawodnik Romy jako pierwszy sprawdził bramkarza Dominika Livakovica uderzeniem po ziemi z narożnika pola karnego. Chorwacki bramkarz odbił piłkę przez siebie, ale dobitki zabrakło.
To jednak tylko podrażniło gospodarzy, którzy wyprowadzili kolejny atak, przerwany faulem Walukiewicza tuż przed linią pola karnego. Do rzutu wolnego podszedł Luka Modric, który rozgrywał 180. mecz w drużynie narodowej, i precyzyjnym uderzeniem w "okienko" nie dał szans Skorupskiemu.
Na Starym Kontynencie jest tylko jeden piłkarz, który rozegrał więcej niż Modric meczów w swojej reprezentacji: Portugalczyk Cristiano Ronaldo w niedzielnym spotkaniu ze Szkocją (2:1), również w grupie A1, wystąpił po raz 214. (i strzelił 132. gola). Modric, który w poniedziałek obchodzić będzie 39. urodziny, zajmuje pod tym względem drugie miejsce, ex aequo z Hiszpanem Sergio Ramosem.
Kilkadziesiąt sekund później mogło być 2:0, ale Matanovic, po minięciu niemal całej defensywy biało-czerwonych, trafił w poprzeczkę.
W 70. minucie bardzo bliski wyrównania był Robert Lewandowski, który z kolei w reprezentacji zagrał po raz 154. Napastnik Barcelony efektownie przyjął piłkę w polu karnym, ładnie się odwrócił i oddał mocny strzał, ale piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła na boisko.
W drugiej doliczonej minucie przed ogromną szansą stanął Karol Świderski, wprowadzony na boisko pół godziny wcześniej. Po górnym podaniu od Lewandowskiego miał przed sobą już tylko Livakovica, ale nie trafił czysto w piłkę. W międzyczasie jednak swoje kolejne szanse mieli gospodarze, ale nie powiększyli przewagi w dużej mierze dzięki Skorupskiemu.
Po dwóch kolejkach oba zespoły mają po trzy punkty, a w tabeli prowadzi Portugalia z sześcioma. Szkocja pozostaje z zerowym dorobkiem.
Kolejne spotkania grupy A1 zostaną rozegrane 12 października. Wtedy biało-czerwoni podejmą lidera, a Chorwacja zmierzy się ze Szkocją. Trzy dni później dojdzie do rewanżów - Polski z Chorwacją i Szkocji z Portugalią.(PAP)
mm/ pp/